Oto takie dostałem dziś życzenia. Mailem. Od Przyjaciół. Całość bardzo prawdziwa, a zakończenie sprawiło, że musiałem wycierać monitor…
Drogi Przyjacielu!
Ś.p.Henryk Fross S.J., który parę książek hagiograficznych za życia popełnił, napisał o nim między innymi tak:
„Spuściznę literacką pozostawił po sobie olbrzymią. W latach 389-395 przełożył na łacinę wiele ksiąg Septuaginty. Potem (391-405) wprost z hebrajskiego przetłumaczył niemal cały Stary Testament.(…)
Przełożył także wiele pism Orygenesa, Euzebiusza, Pachomiusza i innych. Ponadto napisał życiorysy Pawła pustelnika, Hilarego itd. W swym De viris illustribus stworzył wreszcie zarys historii literatury starochrześcijańskiej. Osobne miejsce zajmują jego pisma polemiczne skierowane przeciw Helwidiuszowi, Jowinianowi, Janowi Jerozolimskiemu, Rufinowi, pelagianom i innym. Jeśli dodamy do tego liczne listy, staniemy przed ogromem tak imponującym, że niemal nie podobna przypisać go jednemu człowiekowi. Nie dziwi nas przeto, że jego niespożyta pracowitość, a z nią jego gorące przywiązanie do Kościoła, umiłowanie Matki Najśw., czystości, bezinteresowności i ascetyzm przysłoniły potomnym jego niewątpliwe wady: skłonność do namiętnych polemik, kłótliwość, posługiwanie się inwektywami, zgryźliwość, zarozumiałość.
Jego atrybutem jest zazwyczaj księga, ale nieraz także oswojone lwiątko.”
Niech św. Hieronim, wspominany dziś przez Kościół, patron tych, którzy parają się tłumaczeniem tekstów, swoją wprawą i mądrością pomaga Ci w pracy. Niech w Twoim imieniu idzie do Twoich pracodawców i obracając Twoje wady w zalety, upomina się w Twoim imieniu o zaległe wynagrodzenie. Niech weźmie ze sobą swoje oswojone lwiatko. które w razie dalszej opieszałości ugryzie ich w zadek.
Serdeczności,
(…)