Przyszły pocztą ostatnie zamówione podręczniki. Między innymi – do religii dla Pietruszki (piąta klasa). Wyjmuje z paczki, otwieram, przeglądam tematy, kiedy nagle moje czujne, zawodowe tłumacko–redaktorskie oko wyłapuje pewną drobną nieścisłość.
Patrzę z jednej, z drugiej – no jak byk stoi:
„Przejście przez Morze Czarne (…)”
Przyznam, że wizja Mojżesza prowadzącego Izraelitów na słoneczne plaże Bułgarii zwaliła mnie z nóg.
(Dalej w tekście było już poprawnie – ot, głupia pomyłka i nic więcej. Małe, a cieszy. Napisałem do wydawnictwa, żeby nie powtórzyli tego w kolejnych wydaniach…).