Kroniki Poczty Polskiej A.D. 2009
Znajomy musiał coś wysłać do Wielkiej Brytanii. Pocztą, znaczy. Papierową.
Koperta formatu A-4, „bąbelkowa”. W środku stosunkowo cienka książka. Okienko na poczcie, poczta w Warszawie. Pani w okienku waży przesyłkę, po czym dłuuugo i z wyraźnym zakłopotaniem szuka czegoś w grubej książce z tabelą opłat. W końcu poddaje się i pyta koleżankę z sąsiedniego okienka:
– Kryśka, gdzie szukać? List do Wielkiej Brytanii, waży tyle-a-tyle… Bo nie mogę znaleźć…
– No jak to gdzie? – dziwi się koleżanka. – Przecież wszystkie te opłaty są w tabeli numer taki-to-a-taki…
– Nieeee… – krzywi się pani numer 1. – Tabela numer taki-to-a-taki to ceny listów na terenie Unii Europejskiej, a przecież Wielka Brytania nie jest w Unii!
„– Nie ma takiego miasta – Londyn! Jest Lądek, Lądek-Zdrój…”