Mały aneks do tego, co pisałem o Jacksonie i innych muzykach. O tym, że jak ktoś Wie, O Czym Śpiewa i jak ma „to coś”, to może zaśpiewać super-standard, a i tak będzie to jego własne i prawdziwe. Popatrzcie i posłuchajcie. Piosenka stara, znana do bólu. Najpierw wykonanie „oryginalne” – Louis Armstrong, dla którego ten utwór napisano:
A teraz – Katie Melua. Inny klimat, inna wrażliwość, inny styl, inne wszystko (włącznie z płcią i kolorem skóry 😉
Zupełnie inna piosenka. A jednak ta sama. Niesamowite, co? Katie nie udaje Armstronga (no to byłoby akurat dosyć trudne 😉 – ale też nie usiłuje na siłę pokazać, że to JEJ interpretacja, że jest INNA i w ogóle. Ona po prostu śpiewa.
Magia. Czysta magia 🙂