Ku końcowi roku szkolnego, oczywiście.
Jesteśmy zmęczeni. Oboje. Ja przez ostatnie miesiące – z powodów opisywanych wyżej – narobiłem sobie zaległości, które teraz intensywnie nadrabiam. M. ma za sobą fajny, satysfakcjonujący, niemniej męczący rok Przedszkola.
Jeszcze tydzień. Ba, niecały tydzień. W czwartek podwójne zakończenie roku – u M. w przedszkolu (a, jeszcze trzeba dyplomy podrukować…) i w pietruszkowej zerówce.
A w piątek Puchatki mają rocznicę ślubu. Dziesiątą! No, niemożliwe – ktos z Puchatkiem wytrzymał pod jednym dachem całe dziesięć lat i wcale nie mówi, że ma dosyć! Już samo to można uznać za cud…
***
Wakacje szkolno-przedszkolne nie oznaczają niestety wakacji puchatkowych. Puchatki wyjeżdżają w połowie lipca – ale do tego czasu Puchatek musi jeszcze skończyć to, co robi teraz i zdążyć zrobić następne. No, ale już nie będzie przedszkola, zerówki, nerwówki, budzika dzwoniącego (za) wcześnie rano.
Plany wakacyjne? Najpierw w Tatry. Puchatek w Tatrach nie był za długo! Jasne, z małymi Potworami wiele sie nie pochodzi, ale zawsze coś 🙂
Potem, w sierpniu, nad morze (polskie… Poniekąd dzięki pomocy Sia.si, oby żyła wiecznie).
Ja chcę już wyjechaaaaaać!!!!
No.