Ano, nie da się ukryć, odbyło się u Puchatków spotkanie po latach. Niewielu, co prawda, ale zawsze.
Czerwiec w Puchatkowie zawsze był intensywny jeśli chodzi o okazje do imprezowania. W czerwcu mianowicie jest Puchatków rocznica ślubu, imieniny Puchatka, imieniny Pietruszki… A teraz dojdą jeszcze urodziny Pyszczaka. Dawniej zawsze w drugiej połowie czerwca Puchatki organizowały imprezę ogródkową dla wszystkich Znajomych Królika (Krewni Królika spotykali się zwykle winnym terminie).
No i udało się w tym roku takież spotkanko urządzić. Przy tradycyjnym, staropolskim grillu ;-).
Dużo by można pisać. O znajomych, którzy się wcale nie postarzeli, tylko im dzieci przybyło (na spotkaniu łącznie z Puchatkami były cztery małżeństwa, których całkowity stan posiadania wynosił dziewięcioro dzieci. Nieźle.). O kolejnym w kręgu przyjaciół mózgowcu, który może sobie przed nazwiskiem pisać dr hab. (normalnie w kompleksy się można wpędzić: albo doktory, albo w trakcie doktoratu, albo już habilitowane 🙂
Ale tak naprawdę ważne jest to, że można spotkać się z ludźmi, z którymi zna się lat …naście i nadal tak samo dobrze się bawić.
***
Trzeciego lipca Pyszczak ma pierwszą wizytę u Pani Doktor. Siedemnastego – pierwszą szczepionkę. A jakieś dwa – trzy dni potem będzie już można się trochę ruszyć. Oczywiście, z niemowlakiem żadnych wielkich wypraw nie planujemy – ale pojedziemy do rodziny M. na Drugi Koniec Polski, a potem pobyczyć się na działce u Jednych Znajomych, nad Narwią.
Może być miło. 🙂