I przez lat kilka Puchatek w góry jeździł (dodać trzeba, że słowo „góry” oznaczało początkowo w zasadzie wyłącznie Tatry. Wszelkie Bieszczady, Beskidy i inne Karkonosze odkrył Puchatek później).
I musiało minąć kilka lat, żeby Puchatek zrozumiał, że te góry (to znaczy TE góry) to nie koniec. Że to początek dopiero. Że gdzieś w puchatkowej duszy drzemie marzenie o Wędrowaniu. O odkrywaniu nowych miejsc. „Nowych” choćby czysto subiektywnie, czyli „Miejsc – Gdzie – Jeszcze – Puchatka – Nie – Było”.
Zaczęły się wyprawy w Inne Góry (choć Tatry na zawsze pozostaną Miejscem Magicznym, Miejscem Najważniejszym… Bo poza wszystkim innym to w Tatrach Puchatek poznał M.).
Próbował Puchatek wielu rzeczy. Narty – nie wciągnęły (za szybko się jedzie, nie ma czasu się napawać…). Wspinaczka – przez chwilę zafascynowała, ale szybko Puchatek odkrył, że to nie to (no bo jak tu BYĆ w tych górach, jak ODDYCHAĆ i PATRZEĆ, skoro trzeba uważać na linę, ósemki i na to, gdzie się nogę wkłada i rękę wciska, że o hakach już przez grzeczność Puchatek nie wspomni…).
Odkrył Puchatek, że tak naprawdę nie chodzi o sprawdzanie siebie (niektórzy tak traktują góry…), nie chodzi o „pokonanie tego szczytu” (ci, co tak traktują góry zwykle szybko w nich giną…), nie chodzi o „pierwsze wejście” daną trasą.
Chodzi o Wędrowanie. O to, że za zakrętem pojawia się widok, którego się nigdy wcześniej nie widziało. Że schodzi się w dolinę, w której się nigdy nie było (tak, tak, Puchatek wie, że polskie Tatry są małe, że w zasadzie było się już wszędzie… Nie szkodzi. Kto kocha góry ten wie, że wystarczy zmiana kierunku wiatru czy sposobu, w jaki słońce przesącza się przez chmury, żeby to było NOWE miejsce…).
(Jak to szło?
…A droga wiedzie w przód i w przód
Skąd się zaczęła, tuż za progiem –
I w dal przede mną mknie na wschód
A dalej dokąd? Rzec nie mogę…
…i jeszcze:
…Lecz że stopy wypoczęte,
Może jeszcze za zakrętem
Ujrzysz drzewo albo kamień
Przez nikogo nie widziane… )
A jak Puchatek odkrył, że chodzi o Wędrowanie, to zaczęło Puchatka ciągnąć Gdzieś Dalej. I zaczął Puchatek myśleć, jakby tu Gdzieś Dalej się wybrać. A nie było to takie proste, jak dziś.
Ale potem zaczęło się prostsze robić. Bo przyszedł rok 1989 i się nagle wolność zrobiła. I nagle można było po prostu pojechać. I nikt nie zatrzymywał. A w dodatku w 1989 roku to Puchatek miał wiosen dziewiętnaście. Czyli JUŻ mógł (bo był pełnoletnim Puchatkiem) i JESZCZE mógł (bo życie studenckie, zobowiązań mniej niż zero, wakacji trzy miesiące i w ogóle luz – blues).
Jedyny problem – jak słusznie zauważyła u siebie Inside – stanowił brak środków materialnych, czyli po naszemu – forsy. Inside wpadła na pomysł przewodnicki. Puchatek przewodnikiem zostać by nie mógł, bo odczuwa Głęboką Niechęć do wszelkich form tak zwanego Zorganizowanego Wypoczynku.
Wpadł zatem na inny pomysł, który w dużym skrócie sprowadzał się do tego, że… w gruncie rzeczy BEZ pieniędzy też się można obyć. Jak?
Ha. O tym w kolejnych odcinkach 🙂
Puchatek Podróżny.