Pod moją wczorajszą notką (w zasadzie dzisiejszą, jakby dokładnie spojrzeć na zegarek) Mattka Polka komentarz napisała. I stało w nim między innymi:
„Popatrz jak to jest, ze coraz rzadziej można spotkać prawdziwego kapłana. „
Wiesz, Mattko, to nie do końca tak. To, jakich mamy księży, jest tylko obrazem tego, jacy sami jesteśmy. No bo w końcu skąd się ci nasi księża biorą? Nie z księżyca przecież, tylko spośród nas… Mam kilku znajomych księży, których znałem jeszcze długo zanim taką drogę wybrali. I wiem, jacy byli. Jacy są. Nie, nie „źli”, nie „gorsi niż kiedyś”, to nie o to chodzi. Byli – są – po prostu tacy sami, jak ja.
Coraz rzadziej można spotkać prawdziwego kapłana, Mattko, bo coraz rzadziej (jakby to patetycznie i tragicznie nie brzmiało) można dziś spotkać „prawdziwego człowieka”.
Ot, co.