Wszyscy komentują, że egzaminy gimnazjalne – zwłaszcza część przyrodnicza i matematyczna – były w tym roku wyjątkowo trudne. Podchwytliwe pytania, pytania wymagające wiedzy, której w programie gimnazjum po prostu nie było…
Właśnie oglądałem arkusze wczorajszych egzaminów ósmoklasisty z języka polskiego i dzisiejszych z matematyki (to, co dotąd znalazłem w Internecie). Zadania i pytania były po prostu żenująco łatwe. Przypomniały mi się stare żarty o maturze za 50 lat („…pokoloruj drwala”).
Naprawdę nie jestem fanem teorii spiskowych – kto mnie zna, ten wie – ale nie mogę się oprzeć wrażeniu, że Niemiłościwie Nam Panujący celowo ustawili tegoroczne egzaminy tak, aby udowodnić, że gimnazja były be i źle uczyły, a przywrócenie siódmych i ósmych klas to najlepsze, co spotkało dzieci. Bo niestety wszystko wskazuje na to, że wyniki egzaminów gimnazjalnych będą statystycznie zdecydowanie słabsze, niż wyniki egzaminów ósmoklasisty.
Mój Starszy (lat w tej chwili prawie…24- o MATKO!!!jaki stary!!!) pisał ostatnią maturę według starej, starej, starej podstawy. I też była trudniejsza, niż poprzednia i następna. Dobrze, że przy rekrutacji na studia uwzględniali rocznik i medianę ocen, bo średnie wyniki były dużo gorsze, Ale jak widać – to standard w przypadku zmian programowych. I mam wrażenie, że każda nowa podstawa programowa- to mniejsze wymagania, szczególnie w wypadku przedmiotów ścisłych i przyrodniczych, i niższy poziom…. Głupim narodem łatwiej manipulować, niestety…
PolubieniePolubienie