Finanse Po Brexicie…

Nie, nie o geopolityce. Bardziej przyziemnie i prywatnie.

Jest sobie taka Wielka Angielska Korporacja Medialna, dla której od lat paru coś tam tłumaczyłem – ale zawsze za pośrednictwem. Teraz tak się złożyło, że zwrócili się do mnie bezpośrednio. Seria artykułów dla rodziców małych dzieci, na stronę internetową. Teksty proste, sympatyczne, zrobiły się szybko. Przyszło do zapłaty.

Anglicy kazali sobie przysłać dane do przelewu, a potem – po skończeniu pracy – dostałem specjalny numer rachunku, który miałem przesłać do ichniej księgowości z wyszczególnieniem za co i dlaczego mają mi zapłacić. Wysłałem, czekam. Po bodaj trzech dniach dostaję maila z potwierdzeniem i informacją, że „poinformują mnie, kiedy pieniądze będą gotowe do przelewu”, ale że nastąpi to „w ciągu 7 dni”. Po kolejnych trzech czy czterech dniach – mail, że pieniądze są gotowe, i że będą na moim koncie w ciągu maksymalnie trzech dni roboczych. Były następnego dnia.

Czyli tak: od skończenia pracy i wysłania rachunku w ciągu tygodnia pieniądze były na moim koncie. Da się? Ano, da się. Ale nie u nas. U nas KAŻDE wydawnictwo czy inna zaraza wyznacza sobie już w umowie termin płatności typu 30 dni od UZNANIA tłumaczenia (a na uznanie tłumaczenia mają też minimum 15, a zwykle 30 dni). Ech.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s