Właściwie do tego, co napisałem powyżej (czy raczej poniżej, zgodnie z logiką blogowej kolejności wpisów) muszę dodać jeszcze jedną myśl.
Patos, żałoba narodowa i pogrzeb na Wawelu mają niestety jeszcze jeden negatywny skutek: przez dłuższy czas (na pewno nie w perspektywie najbliższych kilku miesięcy) nie będzie możliwa uczciwa, rzeczowa i obiektywna dyskusja nad oceną tej prezydentury. Każdy, kto w najbliższym czasie ośmieli się powiedzieć, że Lech Kaczyński popełnił błędy czy postąpił w tej czy tamtej sprawie niesłusznie – natychmiast będzie zakrzyczany argumentami że „kala pamięć wielkiego człowieka”, nie szanuje tragedii, zakłóca żałobę i tak dalej. Idę o zakład, że znajda się i tacy co będą chcieli krytyków po sądach ciągać za „obrazę Narodu polskiego” etc. Przesadzam? Zobaczycie.
A szkoda. Bo dla dobra Polski, dla dobra i jakości naszej polityki taka analiza i dyskusja powinny mieć miejsce. I to właśnie przed najbliższymi wyborami, a nie po nich.