No, po prostu muszę Wam to pokazać.
Kiedyś już pisałem o tym, że Pyszczak od małego nie kryje swoich poglądów (o, TUTAJ). Opowiedziałem tam historię – rodzinną legendę! – o małym Puchatku, telewizorze i towarzyszu Gierku Edwardzie.
No więc to chyba jednak geny. Telewizor, politycy…
Pyszczak lubi telewizor. Jak tylko jest włączony (telewizor, znaczy), co u Puchatków zdarza się naprawdę rzadko, to Pyszczak natychmiast przychodzi, staje przed ekranem (zasłaniając Potworom Starszym dobranockę, ku ich zrozumiałemu oburzeniu) i radośnie chichocząc klepie w rzeczony ekran. Najbardziej lubi to robić w czasie niedzielnych „Kubusiowych opowieści”.
Wczoraj Puchatki były u Puchatkowego Teścia. Telwizor był włączony, bo Teść usiłował ustawić antenę (z kiepskim skutkiem zresztą, co tłumaczy kiepską jakość obrazu na zdjęciu). Leciał serwis TVP Info. Pyszczak uskuteczniał swoje „hi-hi – klap-klap”, co akurat nikomu nie przeszkadzało.
I wtedy, nagle, na ekranie pojawiła się Ta Twarz. A Puchatek akurat miał aparat w ręku i w reporterskim odruchu zdążył był pstryknąć.
Puchatek przysięga: to nie fotomontaż, nikt Pyszczaka nie straszył, nic mu się nie stało. To czysto reporterski zapis reakcj Potwora Najmłodszego na Tę Twarz.