Mruczanka Drogowa Złośliwa

Jechał Puchatek zatankować. Potwory siedziały z tyłu, jak Pan Bóg przykazał, w fotelikach. M. była u lekarza.

Dojeżdżał Puchatek małą, osiedlową uliczką do stacji benyznowej. Aby wjechać na stację, należało skręcić z uliczki w prawo. Puchatek jest Kulturalnym Kierowcą, więc w odpowiedniej odległości od skrętu włączył odpowiedni (czytaj: prawy) kierunkowskaz, spokojnie zwolnił i na chwilę stanął, bo wjazd na stację jest równocześnie wyjazdem, którym właśnie coś wyjeżdżało.

A jak Puchatek stanął, to z tyłu usłyszał nie bardzo głośne, ale jednak wyraźne „BUM”.

No, żesz w mordę jeża. Wysiadł Puchatek z auta, Potwory uspokoił. Sprawcą odgłosu okazał się być Elegenacki Młody Człowiek (lat co najwyżej dwudziestu) w Bardzo Wypasionym Mercedesie klasy E. Ciemnozielonym, błyszczącym i w w ogóle przepięknościowym.

Niestety, przepiękność była chwilowo nieco zakłócona – zakłócenie przybrało nieprzyjemny kształt stłuczonego migacza i pękniętego reflektora. Jak na ceny mercedesa – jakieś półtora – dwa tysiące złotych polskich nowych.

Elegancki Młody Człowiek usiłował Puchatkowi imputować, że nie wrzucił (Puchatek) kierunkowskazu – co Puchatek był wyśmiał, bo kierunkowskaz (jak łatwo było zauważyć) nadal migał. W dodatku Puchatek jechał czterdziestką (zgodnie z ograniczeniem), więc nawet jakby uskutecznił ostre hamowanie (co się w końcu na osiedlowych uliczkach zdarza, na przykład kiedy z chodnika nagle wyjeżdża Szybki Deskorolkarz…) – to Elegancki i tak powinienm zdążyć zahamować. Oczywiście gdyby nie jechał niecierpliwie pół metra za puchatkowym zderzakiem.

Puchatek przyzna, że stratami materialnymi Eleganckiego specjalnie się nie przejął, znacznie bardziej przejął się stanem własnego autka. Ale na krótko, gdyż oględziny – najpierw pobieżne, potem dokładniejsze – wykazały jednoznacznie, że na Puchatkowym tylnym zderzaku nie ma NAJMNIEJSZEGO śladu. Hłe hłe hłe.

Mercedes klasy E jest niski. Peugeot Partner jest wysoki. Resztę niech sobi Szanowni Czytelnicy sami dopowiedzą.

Elegencki chyba zdawał sobie sprawę, że cierpi za własną głupotę, bo nawet nie się za bardzo nie pienił. Puchatek uprzejmie oznajmił, że on sam pretensji nie zgłasza (hłe hłe hłe), ale jeśli Elegancki sobie życzy, to oczywiście możemy policję wezwać. Elegencki sobie nie życzył. Bóg z nim. 🙂

„Ano widzi pan, lepiej utrzymywać odpowiednią odległość jak sie jedzie za CIĘŻARÓWKĄ” – oznajmił Puchatek złośliwie na pożegnanie.

No. 🙂

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s