Czytam „Kronikę ptaka nakręcacza” Murakamiego. I przyznać muszę, że mnie nieco zapowietrzyło.
Początek mnie nie zachwycił, pierwsze kilka rozdziałów przeczytałem „z lekkim wzruszeniem ramion”, cytując klasyków. A potem było już coraz lepiej… Nie jestem recenzentem, nie jestem krytykiem literackim, nie będę analizował – ale muszę powiedzieć, że japońska wersja realizmu magicznego bardzo mi odpowiada.
A przy tym to jedna z nielicznych czytanych ostatnio ksiażek, która nie tylko porusza intelektualnie, ale też… jakby to powiedzieć… inspiruje do własnych przemyśleń (o, Kocia Twarz, jak to idiotycznie brzmi! 😉
Tak, zdecydowanie Haruki Murakami dołącza do kategorii „Puchatek Poleca”.