Mruczanka Na Gapę

W poniedziałek jechał sobie Puchatek pociągiem z Warszawy do G. Przyszedł Pan Sprawdzacz Biletowy. Puchatek sięgnął do kieszeni po bilet…

…a biletu nie było.

A przecież rano, jadąc do Warszawy, Puchatek kupił bilet „powrotny”. Kupił na pewno, bo Pan Sprawdzacz takoż chodził i sprawdził.

Bilet zawsze wkłada Puchatek do tej samej kieszeni. Na wszelki wypadek sprawdził Puchatek pozostałe. Potem plecak. Potem jeszcze raz kieszenie, tylko w innej kolejności. Nic. To znaczy nie „nic”, bo mnóstwo rzeczy w tych kieszeniach było – dokumenty, klucze, pieniądze, jakieś papiery… Ale biletu – ani śladu.

– Chyba musi mi pan wypisać karę… – mruknął Puchatek zrezygnowany do Pana Sprawdzacza.

Pan Sprawdzacz okazał się kulturalnym człowiekiem. – Niech pan jeszcze spokojnie poszuka – poradził.

Okazało się jednak, że szukanie spokojne też nic nie dało. Brak, zero, nul, nichts, none.

I teraz przed Puchatkiem leży mandacik do zapłacenia. Za brak biletu. Stówa do tyłu – to samo w sobie stanowi poważny negatyw.

A do tego dochodzi jeszcze pytanie rodem z Archiwum X – GDZIE SIĘ PODZIAŁ TEN CHOLERNY BILET??????

Wyparował, kocia twarz, czy co? Kosmici go porwali? Zmienił stan skupienia? Wybrał wolność?

Czary jakie, czy co….

😦

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s