Tak, tak, to już jutro…
Dziś wieczorem jeszcze godzinka z panem Jurkiem, po ulicach G.
Jutro o dziewiątej (rano, rzecz prosta) – dodatkowe treningi w Sąsiednim Większym Mieście, jak mawia Mattkapolka.
A o pierwszej (czyli trzynastej) – Puchatek zasiądzie najpierw przed ekranem komputera, a potem za kierownicą toyoty Yaris z dużym „L” na dachu i napisem „egzamin” poniżej. Też na dachu.
Nie wydaje się Puchatkowi, żeby udało mu się zdać za pierwszym razem – w końcu nie każdy jest taki genialny jak M., która trzy lata temu dokonała tego niezwykłego wyczynu…
Ale kto wie, kto wie… Zobaczymy. Trzymajcie kciuki i takie tam różne. 🙂