Jak donosi CNN znany amerykański aktor Christian Slater (znamy, znamy…) został zaatakowany nożem przez jakiegoś świra. Aktor wychodził właśnie z teatru na West Endzie w Londynie, gdzie grał w „Locie nad kukułczym gniazdem”, kiedy rzeczony świr rzucił się z rzeczonym nożem. Na szczęście aktor (jak to aktor, a ZWŁASZCZA jak to amerykański-bardzo-znany-i-popularny-aktor) miał ochroniarza. No i ten ochroniarz rzeczony nóż rzeczonemu świrowi zabrał, płacąc za to jedynie rozciętym rękawem koszuli.
Dlaczego o tym piszę? Otóż dlatego, że CNN podało to jako „News Alert” ze… Szkocji.
O ile mnie nie myli znajomość geografii i własna pamięć (nierewelacyjna, co prawda…) – Londyn w Szkocji nie leży. I – mimo usilnych starań Williama Wallace’a, zwanego Braveheart – nigdy nie leżał.
Choć oczywiście Szkoci nie miliby nic przeciwko temu. Stolica w Edynburgu, a Londyn jako odległa prowincja… Coś jest w tym obrazku 😉
Była taka scena w którymś z filmów z Seanem Connerym, który grał policjanta. Ktoś go pyta „Are You from Stotland Yard?” (Czy jest pan ze Scotland Yardu – siedziby brytyjskiej policji, czyli czy jest pan gliną…). Na co Connery – detektyw odpowiada (z tym swoim twardym, szkockim „r”): „No, I’m from Scotland’s backyard…” (Nie, jestem prowincjuszem ze Szkocji).
🙂
Puchatek.