Muszę przyznać z niejakim wstydem, że po raz pierwszy od dosyć dawna po ogłoszeniu decyzji Akademii Szwedzkiej zorientowałem się, że laureatka jest mi kompletnie nieznana. Nie „nie czytałem za wiele”, nie „nie znam za dobrze” – po prostu „nie znam”. A szybkie przejrzenie noty biograficznej w Wikipedii zdecydowanie sugeruje, że Louise Glück nie jest „mało znaną poetką” – poważnymi nagrodami literackimi, które w życiu zdobyła, można by obdzielić kilku twórców.
Cóż, trzeba będzie to nadrobić. Z szybkiej kwerendy internetowej wnioskuję, że jak dotąd nikt jej chyba na polski nie tłumaczył (w każdym razie żadnego chyba z jej zbiorów poezji po polsku nie wydano, może pojedyncze wiersze gdzieś się ukazywały?).
Cóż, trzeba będzie nadrobić zaległości… 🙂
Mam antologię wierszy poetek amerykańskich w tłumaczeniu Julii Hartwig i tam jest kilka wierszy noblistki.
https://www.empik.com/dzikie-brzoskwinie-antologia-poetek-amerykanskich-hartwig-julia,7109,ksiazka-p
Pozdrawiam zza oceanu
matali
PolubieniePolubienie
O, wielkie dzięki! 🙂
Oczywiście dostać tego się chwilowo nie da, a ebooków nie ma… Ale przynajmniej wiem, czego szukać. A swoją drogą przeczytałem za trzy wiersze w oryginale (gdzieś w sieci). I chyba poczytam dalej.
PolubieniePolubienie